Przygody Karoliny Część 1. Spotkanie z idolką Autor: Amelia Łanoszka

 


        Opowiem wam o niesamowitej przygodzie, która miała miejsce w zeszłe wakacje. Pojechałam z rodzicami do Warszawy, na tydzień, do mojej babci i mojego dziadka. Gdy dojechałam na miejsce przywitałam się i poszłam do swojego pokoju, który zajmuję zawsze, jak do nich przyjeżdżam. Rozpakowałam się i zjadłam naleśniki z owocami i bitą śmietaną na obiad. Po obiedzie wróciłam smutna do pokoju. Moja idolka za dwa dni miała być w Gdańsku, ale żeby ją spotkać, za wejście trzeba zapłacić 820 zł, a gdy poprosiłam mamę w czerwcu o pieniądze na bilet, powiedziała, że nas nie stać. Zamknęłam drzwi i puściłam jej piosenki. Słuchałam ich do wieczora. Do drzwi zapukała mama i powiedziała:

- Karolina chodź na kolację, muszę ci coś powiedzieć.

- Dobrze - odpowiedziałam.

Poszłam do jadalni usiadłam i zaczęłam jeść.

- Jutro z rana jedziemy z babcią do Gdańska - powiedziała mama.

- A po co ? – zapytałam podejrzanie.

- Jest bardzo ładna pogoda, wprost idealna, by pojechać nad morze - odpowiedziała mama i zaczęła jeść kolacje.

Poszłam do pokoju i się spakowałam. O godzinie 22 położyłam się i poszłam spać. Rano obudził mnie budzik o 6:30, szybko wstałam z łóżka i poszłam zjeść śniadanie, potem umyłam zęby i się przebrałam. O godzinie 7:30 byłam gotowa do drogi.

        Wyjechaliśmy o 8:00, w aucie pomyślałam, że może mama robi mi prezent na moje dzisiejsze urodziny i pójdę na spotkanie oraz koncert Ariany Grande. O godzinie 12:15 dojechaliśmy na miejsce, weszliśmy do apartamentu i odebraliśmy klucze do pokoju. W środku znajdowały się dwa łóżka, oddzielone ścianą, obok nich znajdowała się mała szafka, gdzie schowałam swoje ubrania. Na łóżku znajdowała się dziwna koperta, zapytałam mamy:

- Mamo, wiesz co, u mnie na łóżku leżała dziwna koperta.

- Otwórz- odpowiedziała mama.

Otworzyłam i znajdowały się tam dwa bilety na spotkanie z moją idolką.

- Dziękuję - powiedziałam podekscytowana przytulając mamę.

- To jest prezent na twoje urodziny ode mnie i od babci, a są dwa bilety dlatego, że masz 12 lat, a samemu można wejść od 16 roku życia - powiedziała mama.

- Dziękuję jeszcze raz, pójdę jeszcze do babci i jej podziękuje - powiedziałam wychodząc z pokoju.

Gdy wyszłam poszłam do babci, zapukałam do drzwi.

- Proszę - odpowiedziała babcia.

- Dziękuje babciu, za tak wspaniały prezent na moje urodziny, szkoda, że nie możesz pójść z nami - powiedziałam.

- Nie ma sprawy, ważne, że podoba ci się prezent, a nie martw się, nie miałabym, co robić na tym spotkaniu - odpowiedziała babcia przytulając mnie.

        Następnego dnia, wstałam z ogromnie szczęśliwa. Mama rano zrobiła mi śniadanie, które szybko zjadłam, przebrałam się. Piżamę zamieniłam na ładne dżinsy i fioletową bluzkę ze sklepu Ariany Grande. Do spotkania zostało jeszcze cztery godziny, a z emocji nie mogłam się doczekać i nie wiedziałam, co przez tyle czasu mam zrobić. Gdy była 14:30 wyszłiśmy i poszłiśmy przed galerię, bo tam miało się to odbyć. W drodze bardzo się cieszyłam i nie mogłam się doczekać, na miejscu były bramki, gdzie trzeba było pokazać bilety. Ustawiłam się w kolejce i gdy przyszedł na nas czas, pokazaliśmy bilety i przeszliśmy przez bramki, dalej była scena, na której odbył się koncert, a następnie, była kolejka do zrobienia sobie z artystką zdjęć. O 15:00 rozpoczął się koncert, śpiewałam wszystkie piosenki, ponieważ znałam je na pamięć. O godzinie 16:15 była chwilowa przerwa dla wokalistki, a widownia ustawiała się w kolejce. O godzinie 18:00 w końcu mogłam iść i porozmawiać z nią, poprosiłam o zdjęcie i zadałam kilka pytań. Przez całą rozmowę miałam łzy szczęścia w oczach, gdy minęły 3 minuty, bo na jedną osobę było tyle czasu, musiałam wyjść. Na sam koniec pożegnałam się z piosenkarką. Obok niej było stoisko z rzeczami z jej sklepu, poprosiłam mamę by kupiła mi bluzę o jakiej zawsze marzyłam, mama zgodziła się, i bardzo jej podziękowałam. Wracając ubrałam bluzę i poszliśmy na plażę, gdzie czekała na nas babcia. Opowiedziałam jej wszystko, co działo się na koncercie i pokazałam nową bluzę. Na następny dzień wróciliśmy do Warszawy.

        Na długo zapamiętam tę historię, którą będę wspominała z ogromną radością i szczęściem w sercu.


Komentarze

Popularne posty