W krainie czterech pór roku Jakub Bochenek Ilustracje Oliwia Łętocha

         Mam na imię Kuba i mieszkam w małym domku w Polsce, niedaleko Krakowa. Chciałem Wam opowiedzieć niesamowitą historię. 

        Pewnego styczniowego wieczoru stało się coś niezwykłego. Kiedy sprzątałem strych znalazłem wielką maszynę. Nie wiedziałem do czego ona służy. Miała wiele zegarów i dużo przycisków. Kiedy przyjrzałem się jej dokładniej, zauważyłem, że miała tajemnicze, zamknięte drzwi. Próbowałem je otworzyć, ale się nie udało. Nagle spostrzegłem zamek, ale nigdzie nie było klucza. Postanowiłem więc odszukać ten klucz. Przeszukałem cały strych i go znalazłem. Leżał w małym, białym pudełeczku. Podszedłem do drzwi i włożyłem klucz do zamka. Pasował doskonale. Otworzyłem tajemnicze drzwi. W środku znajdował się inny świat. Kiedy wszedłem głębiej obróciłem się, ale drzwi już nie było. Przestraszyłem się. Bałem się, że już nigdy nie wrócę do mojego świata. Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem starszego mężczyznę. Był ubrany w czarny garnitur, czarne spodnie i czarną czapkę. Zapytałem go kim jest, ale nie odpowiedział. Więc spytałem go, jak się stąd wydostać i odpowiedział: 

-  Musisz odwiedzić cztery krainy i musisz odpowiedzieć na pytania ich władczyń. 

rys. Oliwia Łętocha 
Następnie wskazał mi drogę do pierwszej krainy. Nie miałem   wyjścia i kierowałem się we wskazanym kierunku. Kiedy   wreszcie dotarłem na miejsce, zauważyłem, iż cała kraina jest   usiana masą różnokolorowych kwiatów, na gałęziach   świergotały   ptaki. W oddali zobaczyłem, ubraną na zielono,     piękną panią. Podszedłem do niej i zapytałem kim jest.

 -  Nazywam się Wiosna. Jestem władczynią tej krainy. Mam dla   Ciebie zagadkę. Powiedz proszę, jaki ptak jest zwiastunem     wiosny?

  - Skowronek - od razu odpowiedziałem. 

 - Gratulacje. Oto Twoja nagroda - odpowiedziała ze zdumieniem, wręczając mi kwiat przebiśniegu. 

        Po tym jak wręczyła mi kwiat, kraina zniknęła i nagle pojawił się człowiek w czarnym ubraniu i wskazał mi drogę do drugiej krainy. Kiedy się tam znalazłem, nagle zrobiło się bardzo gorąco. Poczułem zapach kwiatów, a nad moją głową latały kolorowe motyle. Błękit nieba i śpiew ptaków przywodził na myśl wakacje. W oddali zobaczyłem panią ubraną w słomkowy kapelusz, białą suknię, sandały, a w ręku trzymała słonecznik. Podszedłem do niej i zapytałem kim jest. 

- Nazywam się Lato. Jestem władczynią tej krainy. mam dla Ciebie zagadkę. Jaki miesiąc zamyka szkoły i daje dzieciom urlop wesoły?

- Czerwiec - odpowiedziałem po chwili. 

- Gratulacje. Oto Twoja nagroda - odpowiedział, wręczając mi kwiat słonecznika. 

        Kolejna kraina, którą odwiedziłem była zupełnie odmienna. Była bardzo kolorowa, pod moimi nogami szeleściły liście i w powietrzu latały nitki babiego lata. Na wzgórzu zobaczyłem kolejną panią ubraną w pomarańczową suknię, w ręku trzymała koszyk jabłek. Podeszła do mnie i powiedziała:

- Mam na imię Jesień. Jestem władczynią tej krainy. Mam dla Ciebie zagadkę. Powiedz mi proszę, na jakich drzewach jesienią koraliki się czerwienią?

- Na drzewach jarzębiny - odpowiedziałem. Pamiętałem to z lekcji przyrody. 

rys. Oliwia Łętocha 

- Oto Twoja nagroda - odpowiedziała, wręczając mi kwiat astra. 

        Ostatnia kraina, którą odwiedziłem była skuta lodem. Mroźny wiatr szczypał mnie w policzki. Panowała całkowita cisza. Wszystko było otulone białym puchem, a z drzew zwisały sople lodu. Na środku zamarzniętego jeziora zobaczyłem panią ubraną w niebieską suknię. Na głowie miała koronę zrobioną z lodu. Podszedłem do niej i zapytałem kim jest. Odpowiedziała mi:

- Mam na imię Zima. Jestem władczynią tej krainy. mam dla Ciebie zagadkę. Co ma w oczach węgielki, z marchwi nos wielki? Na śniegu stoi. Ciepła się boi. 

- Bałwan - odpowiedziałem.  

- Gratulacje. Oto Twoja nagroda - odpowiedziała, wręczając mi płatek śniegu. 

        Kiedy ostatnia kraina zniknęła pojawił się ponownie mężczyzna ubrany na czarno i powiedział:

-  Gratulacje. Odpowiedziałeś na wszystkie zagadki Podaj mi wszystkie rzeczy, które dostałeś od wszystkich władczyń.

Podałem i nagle jakiś magiczny pył zaczął wirować wokół mnie. Wtedy nagle obudziłem w moim łóżku. 

Oto cała moja historia. Czy zdarzyła się naprawdę, czy była tylko snem? ........ Oceńcie sami .....

Komentarze

Popularne posty